Altion

I
Nazywam się Altion. Jest rok 28 nowej ery, ok. 20tys. lat przed waszym obecnym rokiem. Według wszelkich praw powinienem nie żyć, ale za moją postawę wobec wielkiej wojny otrzymałem nieśmiertelność. Przypomnę waszym ludziom co działo się za czasów, które uważa się za niejasne. W rzeczywistości są stracone.

II

Po niespotykanej dotąd katastrofie, czyli celowym zatonięciu kontynentu Mu na Pacyfiku przez Atlantów, przeniosłem się z pomocą Wimany z wysp Samoa na Hawaje, później do Ameryki Płn. w okolice dzisiejszej Nevady, a stamtąd na kontynent Atlantyda (dzisiejsza Antarktyda), znajdujący się wtedy na Atlantyku do stolicy państwa-kontynentu Atlanty. Wimana to dzisiejszy NOL. Niektórzy mieszkańcy Mu zginęli we śnie, reszta nie przetrwała fal tsunami. Musiałem poznać tę kulturę osób, które zabrały nam dom.

III

Mieszkańców Mu zostało ok. 10%. Na szczęście przetrwała większość mojej rodziny: rodzice, 2 z 4 rodzeństwa i 2 z 3 żon. Tak, mieliśmy 3 żony na pamiątkę pierwszego mężczyzny, który otrzymał w darze od Stwórcy 3 kobiety. Znacznie więcej ludzi by przetrwało kataklizm na Mu, gdyby nie katastrofa, jaką było wyrżnięcie wszystkich dinozaurów dla mięsa, ze strachu czy zabawy. To zabrało naszemu gatunkowi umiejętność latania oraz teleportacji. Tak świat płaci. Ironicznie, nasi ludzie starali się żyć z nimi w zgodzie. To kłusownicy z innych miejsc na Ziemi przylatywali tu dla krwawego sportu i jedzenia.

IV

Zatrudniłem się przy obróbce kryształów, które są niezwykle cenne. Przy użycie gotowego kryształu można np. budować telekinazą tudzież antygrawitacją lub też wpływać na pogodę. Jak później się dowiedziałem jeden z większych kryształów z południowej Atlantydy został użyty przez zgromadzenie starszych do zatopienia Mu, gdyż jak stwierdzili, jego obywatele zagrażają wolności i swobodzie Atlantów.

V

W rzeczywistości byliśmy bardzo pokojowo nastawionym społeczeństwem, co kłuło w oczy wojownicze plemię Atlantów. Według legendy ludzie z Mu pochodzili z rodziny Abla, Atlanci już bardziej od Kaina a Ramowie z Azji i Murzyni z Afryki i Australii to mieszańcy. Szkoda, że nie można było zachować więcej rozwagi. 

VI

Widuję tu tak jak zresztą z gwiazd obecnie potworną ilość statków kosmicznych Wailiksi, czyli tutejszych Wiman, które ćwiczą za miastami ataki fal dźwiękowych, namierzania celu pod użycie laseru i siłowe zderzanie się z przeciwnikiem. Zupełnie jak kiedyś, szczególnie w Królestwie Rama, gdzie nieco wcześniej tuż przed tą technologią, najwięksi wojownicy spotykali się w powietrzu, by zabijać się dla wampirzej przyjemności. Z początku spadające zwłoki regenerowały się jeszcze podczas spadania, później ich resztki ożywały dopiero na ziemi. Teraz wojownicy nie ożywają, tylko łączą się z duszą przegranego. Zwycięzca kieruje duchem pokonanego. 

VII

Tuż po mojej śmierci, znalazłem się duchem na gwiazdach, gdzie obserwowałem wszystkie czasy, jak jakiś kronikarz, oceniałem je i trzymałem kciuki za tych mniej złych wraz z podobnymi mi duszami i wróciłem tu na Ziemię po II wojnach światowych, ponieważ świat może czekać III najpotężniejsza wojna wczechczasów i chcę dać świadectwo jak inna wojna wszechczasów zniszczyła ludzkość zostawiając puste dżungle, pustynie i nieprzebrane ilości słonej wody.

VIII

Tuż pod Atlantą wyszlifowaliśmy największy kryształ,  jaki dotąd widziałem kolorów szmaragdu, rubinu, szafiru, perły i onyxu. Czułem w powietrzu, że Atlanci mogą ten kryształ użyć bynajmniej nie do poprawienia sobie klimatu, a ten robił się coraz bardziej suchy i gorący. Umiem wyciągać wnioski, a jeden z nich sam się wyciągał po wielkiej bitwie wiman z wailiksi tuż nad Eurazją w okoliach gór Ural, gdzie tylko garstka wailiksi wróciła do bazy, że zemsta wisi na włosku. A dlaczego? Atlanci przegrali tylko z pozoru, ponieważ porwali syna króla Ramy Raminawy i w niewyjaśnionych okolicznościach po 5 latach niewoli syn Raminawy poniósł śmierć.

IX

Stało się coś, co tylko ludzie z Mu rozumieli. Ramowie nie odpowiedzieli zbrojnie. Wysłali tylko zażalenie i prośbę o wydanie ciała Raminawy II. Atlanci znani ze swej butności nie spełnili tej prośby. Ramowie pozostali bierni.

X

Czuć było niepokój i napięcie po obu stronach konfliktu. Europa Zachodnia wybrała wsparcie dla Atlantów. Północna Afryka wraz z Europą Wschodnią poszła w kierunku filozofii Ramy. Pokój stał na bardzo chwiejnych nogach. Powstawały nowe kryształy. Starsi gromadzili się w Senatach coraz częściej, jakby nad czymś debatowali bardzo ważnym. Niepokój rósł bardziej po stronie Atlantów, ponieważ to oni mieli dług wobec spokojniejszych za to psychicznie Ramów. Nie mogli tego znieść. Nie zapominajmy, że to wojownicy bardziej zaciekli od przeciwnika.

XI

Ten kryształ, który sam przygotowywałem został przeniesiony do samego serca stolicy Atlantydy do parku centralnego przy rzece Lana nieopodal bazy Wailiksi. Wezwano starszych, którzy posłali po wszystkich mieszkańców stolicy i okolic miasta, a ci telepatycznie zebrali pozostałych obywateli, by złapali się w okręgach za ręce i myśleli o tym, o czym instruował nasz Senat. Najstarszy wygłosił przysięgę, którą należało powtórzyć:

XII

"Ja Atlanta zamęczany przez Imperium Ramy muszę zakończyć swe cierpienie i usunąć przyczynę bólu. Rama musi przestać istnieć, by nasz kraj był wolny, bezpieczny i silny". Ja tych słów nie powtórzyłem, co się mogło źle dla mnie skończyć. Potem poprosił resztę starców i razem dotknęli wszyscy po kolei kryształu, dalej myśląc o zniszczeniu Ramy. Nagle z potężnego kryształu za zgodą wszystkich Atlantów wyleciał wielki płomień aż za chmury. 

XIII

Płomień skierował się w stronę Azji. Jak się chwilę później okazało podzielił się na wiele ognistych kul, które zmiotły z powierzchni Ziemi 16 największych miast Królestwa Rama, w tym stolicy Mohendżo Daro (obecny Pakistan). Na odpowiedź Ramy nie trzeba było długo czekać. 15 minut po tej wielkiej tragedii resztki obywateli Ramów użyli swego magicznego kryształu i wysłali w naszym kierunku falę lodu.

XIV

I tak nastała epoka lodowcowa, dokładnie tak, którą znamy z naszych podręczników. 33 r. n.e. zakończył się tak samo, jak może zakończyć się III wojna światowa. 90% mieszkańców Mu wyginęło, Ramów 4/5, a Atlantów 95%. Niedobitkowie, którzy nie zamarzli zdążyli uciec do Ameryki Płd. Afryki Europy Wsch. czy na Wyspy Kanaryjskie i większość z nich żyje obecnie w USA. Ramowie zajmują głównie Indie i Tybet. 

XIV

Znalezione kości w Mohendżo Daro słyną ze swej promieniotwórczości podobnej do tej w Hiroszimie. Zamarzniętych zwłok na Antarktydzie, która przeniosła na południe globu jak dotąd nie udało się jeszcze odnaleźć.

XV

Mam obecnie 84 lata i mieszkam w Londynie. To ja Altion, człowiek, który nie chce wojen ani nieporozumień. Nie wiem czy zinkarnuję jako zwierzę czy nowy stary człowiek, a może znów pobędę trochę w gwiazdach i przyjrzę się na nowo światu, pilnując jego porządku. Myślę, że nie byłem w tym życiu taki straszny. Pamiętajcie, historia nie musi zataczać koła. Na pewno musi dawać do myślenia.

Create your website for free! This website was made with Webnode. Create your own for free today! Get started